Jeśli ktoś mówi, że Kaczyński cokolwiek pozytywnego pokazał w czasie przesłuchania przed komisją sejmową, to ja mogę tylko złożyć mu gratulacje z powodu wielkiej wyobraźni i wielkiej odwagi w prezentowaniu owoców tej wyobraźni.

Foto: X

  Kaczyński pokazał tylko niewyobrażalny poziom braku kultury osobistej – zwany zwyczajowo chamstwem. No właśnie. Gdybym zszedł do jego poziomu, to napisałbym mu, że nie powinien mówić o naleśnikach ten, kto jest do naleśnika podobny. Ale mu tego nie napiszę. Niech dziadek się cieszy, że mógł sobie tymi członkami pofiglować bezkarnie.

  Jeśli poważnie zastanowimy się nad słowami Kaczyńskiego przed komisją, to możemy być przerażeni. Facet nie miał bladego pojęcia o funkcjonowaniu państwa. Słuchał podobnych do niego nieuków, którzy permanentnie go okłamywali. Nie odróżniał urządzenia od oprogramowania. Stawiał się ponad prawem i obowiązkami każdego obywatela. I z przekonaniem uważał, że ma prawo do pouczania innych, bo był tam najstarszy i zajmował najwyższe stanowiska. Nie chcę nawet przypominać więcej z koktajlu głupoty i arogancji, który przygotował nam starszy, „kulturalny inteligent” z Żoliborza. Myślę, że jego koniec jest już oczywisty.

  Prezes członkiem słynie, a członkowie w PiS harcują. W ciągu kilku ostatnich dni doszło do tylu wyskoków w PiS, że oczywistość wspomnianego wyżej końca jest powszechna. Teraz zaczną się na dobre wymiany konkretnych ciosów, natomiast po wyborach do europarlamentu zapewne poznamy ostateczne rozjednoczenie zjednoczonej prawicy.

  Pasożyty z Suwerennej Polski stracą żywiciela, a PiS podzieli się na mniejsze grupy ściśle określonych interesów. Dla Polski będzie to wreszcie wyzwolenie, bo rozbity PiS straci wpływ na pozostawionych „śpiochów” w sądach, prokuraturach i urzędach państwowych.

  Piotr Tomski

Dodaj komentarz