Wojna polityczna na noże

  W Polsce wojna polityczna weszła w fazę noży. Politycy zaczynają  się podcinać po kończynach i powoli przechodzą do gardeł. Zobaczymy pewnie wkrótce fazę broni palnej. 

Foto: Piotr Wódecki

 W fazie broni palnej bywa już różnie. Ktoś komuś strzeli w serce, ktoś inny strzeli komuś w głowę, a jeszcze inny sam sobie strzeli w serce lub w głowę. Broń palna w polityce jest niebezpieczna. Kiedyś przekonał się o tym pewien lewicowy polityk, który trzy razy strzelał sobie w serce i nie trafił, chociaż zmarł po kilkudziesięciu minutach. Dzisiaj obstawiam, że pierwszy w tę fazę wejdzie pan Zbyszek ze swoim pistoletem. Noże mu słabo wyszły i teraz otoczony – strzeli pierwszy. Hi, hi, hi… Właściwie to już strzelił do swoich podwładnych, którzy podpisywali za niego wszystkie, obciążające dokumenty. 

  Strona pisowska w zasadzie wyciąga już armaty do strzelania. Wirtualna Polska zaatakowała dzisiaj prokuraturę w osobie pani Wrzosek, której podobno formalne wnioski do sądów pomagała składać jakaś kancelaria adwokacka. Ciekawe. Ale wydaje mi na granicy pewności, że kompromitacja dotyczy raczej portalu internetowego, który stanął wyraźnie po złej stronie mocy. Niestety. PiS płacił, PiS wymaga. Nie znam procedur postępowań prokuratorskich, ale prokurator może chyba prosić o pomoc każdego obywatela w zakresie, jaki uzna za stosowny. 

  Wizyta rządowa Ukraińców w Warszawie jest za to elementem prawdziwej wojny, która zaczyna mnie bardzo martwić. Jeśli dodać do tego informacje o ostatnich atakach rosyjskich na Kijów, to po prostu lęk rośnie. No właśnie. Kiedy byłem godzinę temu na spacerze w okolicach natowskiej bazy na Islandii, poderwało się i przeleciało obok mnie oraz czynnego wulkanu kolejno pięć myśliwców. Jaki świat strachu jest mały. 

  Piotr Tomski

Wielka radość u mnie nastąpiła

  Dzisiejsza wiadomość o przeszukaniach w domach polityków i zatrzymaniu kilku osób w sprawie Funduszu Sprawiedliwości sprawiła mi ogromną radość. Zaczęły się poważne rozliczenia i chwała ministrowi Bodnarowi za to.

Cytat z TVN24

  Sprawa dotknęła przede wszystkim nieruchomości związanych z panem Zbyszkiem, co dla mnie jest najpiękniejszym elementem historii Polski od piętnastego października 2023 roku. Cieszyłem się z wymierzenia sprawiedliwości Kamińskiemu z Wąsikiem i bezprecedensowego wejścia do pałacu prezydenckiego, ale dzisiaj moja radość jest odświeżona, pachnąca aktualnością i stanowczością nowej władzy.

  Nie wiem, jak rozwinie się sprawa, bo nawet prokuratura na konferencji prasowej nie chce dywagować na ten temat. Politycy jednak zostali postawieni w jednym szeregu z szarymi obywatelami i za to należy się uznanie odnowionej prokuraturze. Nie wiem, na ile winni są politycy, bo na razie przynajmniej nie mają postawionych zarzutów i nie zatrzymano ich w tej sprawie, ale ich „wycie” brzmi znakomicie i wskazuje na duży strach.

  Pan Zbyszek podobno dał znać dzisiaj poprzez pewien prawicowy portal. Stwierdził ponoć, że nikt się z nim nie skontaktował przed wejściem do jego domu, co było złamaniem prawa. Ciekawe podejście do czynności procesowych ma pan Zbyszek. Chciałby może poinformowania o przeszukaniu domu z wyprzedzeniem tygodniowym. Hi, hi, hi… Tak. Jego prokuratorzy informowali jego kolegów o każdej czynności z dużym wyprzedzeniem i zawsze te czynności był korzystne wiadomo dla kogo.

  Nic nie cieszy tak, jak cieszy krzywda wrogów. Hi, hi, hi… Mnie cieszy już sama medialna piana, którą toczą ludzie związani z PiS. Mieli być bezkarni i nietykalni, a krzyczą, że są zwykłymi ludźmi.

  Piotr Tomski

Prezes członkiem słynie

  Jeśli ktoś mówi, że Kaczyński cokolwiek pozytywnego pokazał w czasie przesłuchania przed komisją sejmową, to ja mogę tylko złożyć mu gratulacje z powodu wielkiej wyobraźni i wielkiej odwagi w prezentowaniu owoców tej wyobraźni.

Foto: X

  Kaczyński pokazał tylko niewyobrażalny poziom braku kultury osobistej – zwany zwyczajowo chamstwem. No właśnie. Gdybym zszedł do jego poziomu, to napisałbym mu, że nie powinien mówić o naleśnikach ten, kto jest do naleśnika podobny. Ale mu tego nie napiszę. Niech dziadek się cieszy, że mógł sobie tymi członkami pofiglować bezkarnie.

  Jeśli poważnie zastanowimy się nad słowami Kaczyńskiego przed komisją, to możemy być przerażeni. Facet nie miał bladego pojęcia o funkcjonowaniu państwa. Słuchał podobnych do niego nieuków, którzy permanentnie go okłamywali. Nie odróżniał urządzenia od oprogramowania. Stawiał się ponad prawem i obowiązkami każdego obywatela. I z przekonaniem uważał, że ma prawo do pouczania innych, bo był tam najstarszy i zajmował najwyższe stanowiska. Nie chcę nawet przypominać więcej z koktajlu głupoty i arogancji, który przygotował nam starszy, „kulturalny inteligent” z Żoliborza. Myślę, że jego koniec jest już oczywisty.

  Prezes członkiem słynie, a członkowie w PiS harcują. W ciągu kilku ostatnich dni doszło do tylu wyskoków w PiS, że oczywistość wspomnianego wyżej końca jest powszechna. Teraz zaczną się na dobre wymiany konkretnych ciosów, natomiast po wyborach do europarlamentu zapewne poznamy ostateczne rozjednoczenie zjednoczonej prawicy.

  Pasożyty z Suwerennej Polski stracą żywiciela, a PiS podzieli się na mniejsze grupy ściśle określonych interesów. Dla Polski będzie to wreszcie wyzwolenie, bo rozbity PiS straci wpływ na pozostawionych „śpiochów” w sądach, prokuraturach i urzędach państwowych.

  Piotr Tomski

Błogosławiona Ameryka z Polską w tle

  Rozbawiło mnie komentowanie wizyty premiera Tuska i prezydenta Dudy w Waszyngtonie w dwudziestą piątą rocznicę wejścia Polski do NATO. Komentarze w relacji z realnymi efektami tej wizyty były żałosne.

Photo by Aaron Kittredge on Pexels.com

  Mam, oczywiście, nadzieję, że efekty zakomunikowane oficjalnie są tylko kamuflażem dla rzeczywistych ustaleń i decyzji w kontekście wojny w Ukrainie. Zabieganie o polskie względy nawet mi się podoba, ale uleganie tym zabiegom jest już mało wartościowe politycznie. Duda dawał się ograć Trampowi niczym wioskowy głupek, natomiast Tusk może już stawiać warunki Bidenowi, negocjować i coś dla Polski ugrać, zwłaszcza że ma dobre wsparcie Europy, co zawsze chłodzi zapędy amerykańskie. Pewnie kiedyś poznamy kulisy wczorajszych rozmów, ale na razie cieszmy się z tych śmigłowców. Hi, hi, hi…

  W Polsce powstanie kilka elektrowni jądrowych i jest się czym dzielić. Opcja amerykańska takiej budowy jest dziwna i dość ryzykowna, ale chyba rozsądna pod względem ogólnego bezpieczeństwa. Nie wiem, na ile zagrożenie rosyjskie wpływa na taki nasz krok biznesowy, tyle że możemy wydać kilkadziesiąt miliardów złotych na nic. A potem przerzucać się bankrutem międzynarodowym i rozbierać po latach niewykończone budynki. Nie wiem, czy warto to robić dla odstraszenia Rosji.

  Oficjalnie Ukraina wczoraj usłyszała tylko deklaracje wsparcia bez pokrycia. Krążą wprawdzie informacje o pośrednim wsparciu amerykańskim dla Ukrainy przez Polskę. Może! Realne rozwiązanie takich transferów będzie zależało od wielu okoliczności, ale jest to ostatnia szansa dla Ukraińców. I nadzieja umiera ostatnia.

  Piotr Tomski

Marszałek Hołownia od pustych słów

  Mój osobisty odbiór działalności pana Hołowni od początku był sceptyczny, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że faceta po prostu mam dość. Mam nadzieję, że większość Polaków zrozumiała, kim ten pan jest naprawdę.

Foto: X

  Podstawową zasadą polityczną powinno być niemieszanie religii do politycznych decyzji. Nie napiszę, że jestem zaskoczony, bo czytałem felietony Hołowni i fragmenty jego książek, co pozwala mieć wyrobione zdanie o jego światopoglądzie, ale obiecywał, wchodząc do polityki, oddzielenie Kościoła od państwa. I co zrobił? Podejmuje decyzje przez religijny filtr i jeszcze do tego wygłasza tysiące pustych słów.

  Kiedy oceniam wiarygodność pana Hołowni, przypominam sobie pomysł kontaktu z wyborcami przez Jaśminę. Ciekaw jestem, co z tą Jaśminą dzieje się dzisiaj, bo przecież to była gościni pierwszego „zlotu” Hołowników na Torwarze. Tak, tak.. Jaśmina zawiodła na starcie, a opinie wyborców czy raczej wyborczyń dla pana Hołowni nic nie znaczyły i nic nie znaczą. Ważny jest show. I czym to się różni od występów w kościołach? Niczym! Ten sam przekaz dla ludzi, którzy wiarę w puste słowa stawiają ponad własnym myśleniem.

  Wydawało się niedawno, że odsunięcie PiS od władzy zakończy etap religijnej hipokryzji w polskiej polityce. Złudzenie. Trzecia droga w ramach chęci przejmowania części pisowskiego elektoratu przejęła najpierw religijną hipokryzję. I pisowska zamrażarka sejmowa zamieniła się w „uśmiechniętą chłodnię Hołowni”. Nie wiem, co było gorsze, bo przy PiS nikt nie miał złudzeń, a teraz wielki demokrata boi się proboszcza i znowu Polacy mają razem z nim podporządkować się temu lękowi.

  Piotr Tomski

Aborcja pod sąd powszechny

  Aborcja jest z całą pewnością procedurą medyczną czy świadczeniem zdrowotnym i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości, a zatem dostęp do tego świadczenia jest dobrem osobistym, bo katalog dóbr osobistych jest otwarty. No właśnie. Francuzi są w tym względzie bardzo rozsądni.

Photo by EKATERINA BOLOVTSOVA on Pexels.com

  Wyobraźmy sobie teraz pozew kobiety, której nie pozwolono w Polsce wykonać aborcji, mimo jej wyraźnego żądania z powodu myśli samobójczych, jakie powoduje u niej ciąża. Kto jest w stanie stwierdzić, jakie myśli ma ta kobieta? Wariograf? Prokurator? Sąd? Samo przejście takiej drogi prawnej mogłoby zabić tę kobietę. Deklaracja o myślach samobójczych i wizyta u psychiatry musi w Polsce skutkować dopuszczeniem do aborcji. I takich rozporządzeń się spodziewam po ministrze zdrowia. Takich zaleceń się spodziewam po lekarskich organizacjach i lekarskich uczelniach.  

  Pozew kobiety przeciwko państwu, które zmusiłoby ją do urodzenia dziecka w takiej sytuacji, powinien zawierać żądanie odszkodowania w kwocie kilku milionów złotych, a współodpowiedzialność materialną powinni mieć przy tym lekarze, którzy ewentualnie tej ciąży by nie usunęli. Po takich procesach kościołkowcy może coś by zrozumieli.

  Dołożyłbym do powyższego nałożenie obowiązku wypłacania renty dla kobiet, które, mimo sprzeciwu, musiały urodzić dziecko; renta oczywiście musiałaby mieć jakieś czasowe normy. Rentę powinno płacić państwo z możliwością regresu wobec Kościoła katolickiego i lekarza, który odmówił wykonania aborcji. Regres określałby sąd cywilny.

  I co w tym jest najśmieszniejsze? To wszystko można zrobić od dzisiaj w obowiązującym w RP stanie prawnym. Hi, hi, hi…

  Piotr Tomski

Rolnik katolik i już

  Interesy polskich rolników są tak złożone, że trudno jest znaleźć dla nich tak zwany wspólny mianownik. Dlatego właśnie łatwo jest wykorzystać ich protesty różnym grupom różnych interesów spoza rolnictwa czy nawet wrogich polskiemu rolnictwu.

Foto: X

  Udział w protestach Solidarności z przedstawicielami różnych zawodów był tylko wisienką na torcie tego protestującego konglomeratu. Dwa ostatnie protesty w Warszawie pokazały jednoznacznie, że chodzi głównie o zadymę i chaos polityczny. Ale nie damy się my, szarzy obywatele.

  Po pierwsze, oczekuję od polskiego rządu szybkiej zmiany systemu ubezpieczeń w Polsce i likwidacji KRUS, a przede wszystkim – zgodnie z konstytucją – oczekuję jednakowo naliczanych składek ubezpieczeniowych dla wszystkich Polaków.

  Po drugie, oczekuję od Komisji Europejskiej likwidacji wszelkich dopłat do rolników w całej Europie, którzy muszą zmierzyć się z regułami wolnego rynku na świecie.

  Po trzecie, oczekuję karania rolników za nielegalne protesty, zwłaszcza za blokowanie dróg publicznych w sposób niedozwolony.

  Po czwarte,  oczekuję od Sejmu uchwalenia jednakowego systemu podatków od nieruchomości dla wsi i miast, a przede wszystkim likwidacji przywilejów podatkowych dla ziem rolnych.

  Po piąte, oczekuję cofnięcia wszystkim dotacji na zakup ciągników rolniczych, które są używane w sposób niewłaściwy – do celów nierolniczych.

  Ta obywatelska piątka niech będzie założycielskim programem walki o „szarego obywatela” RP. Niech rolnicy obiektywnie ocenią swoją pozycję we współczesnym państwie europejskim i … zejdą z obłoków na Ziemię. Proletariusze wszystkich krajów … Hi, hi, hi…

  Piotr Tomski

I znowu rolnicy Putina atakują Warszawę

  Przykro jest mówić i pisać o współobywatelach słowa mocno hańbiące. Szanuję pracę i różne poglądy ludzi mieszkających na polskich wsiach, ale szacunek kończy się tam, gdzie jest tylko głupota, walka o własny interes i chęć bezwzględnego wykorzystywania innych ludzi.

Foto: X

Dzisiaj nie muszę w polskich sklepach kupować polskiej żywności. Patriotyzm nie polega na tym, że polski katolik czy polski rolnik ma być moim idolem. Nie. Mam prawo teraz do protestu w drugą stronę i mogę kupować w sklepach wyłącznie tańszą żywność importowaną na przykład z Ukrainy. I co teraz? Rolnicy będą do mnie strzelać? Wykluczą mnie z grona Polaków? No właśnie. Ja oczywiście żartuję, ale głupota ludzka nie ma granic z żadnej strony, a igraszki z potrzebami zwykłych ludzi mogą skończyć się bardzo źle.  

  Świat zmienił się od momentu narodzenia pierwszego rolnika, który miał rodziców łowców-zbieraczy. Dlaczego dzisiaj mamy ponad wszystko bronić potomków tego rolnika? Minęło wiele tysięcy lat i ludzkość jest inna. Zrozumienie tych zmian jest kluczem do relacji człowieka z jego pracą, działaniem i czerpaniem zysków z działania. W złożonych organizmach społecznych już nikt nie ma prawa powiedzieć, że inni żyją, bo on ich żywi, a jeśli tego żywiącego bohatera zabraknie, to inni umrą z głodu. Żałosne!

  Rolniku! Zmień zajęcie! Będzie ci dobrze i nie będziesz musiał protestować.

  Piotr Tomski

A co będzie ze Zbyniem

  Przez media przebiegła piorunująca wiadomość o śmierci pani profesor od leczenia nowotworów w Lublinie. Wiadomość na pewno była tragiczna dla wielu ludzi, ale dla jednego tragizm tej śmierci jest nie do opisania. Tak bywa.

Foto: X za WP

  Co teraz się stanie z leczeniem pana Zbynia Ziobro? Nie wiem. Może pewne tajemnice wyjdą na światło dzienne, a pan Zbyniu dozna cudu za sprawą działalności pana Mejzy. Wprawdzie jeden z tych cudownie uzdrowionych przez pana Mejzę niedawno zmarł, ale może właśnie chodzi o sui generis limity cudów i moc uzdrowienia przejdzie teraz na pana Ziobro.  Dywaguję tylko, bo na cudach mejzowych to ja się już zupełnie nie znam, ale pan Mejza jest przecież w jakimś celu utrzymywany w Zjednoczonej Prawicy.

  Współczuję pacjentom Pani Profesor, bo z pewnością dla wielu będzie ten problem związany z utratą wiary w wyleczenie, a onkologia jest oparta o wiarę i siłę woli leczenia w znacznym stopniu. Współczuję Jej bliskim, przyjaciołom i wszystkim, którzy w tej chwili opłakują tę śmierć. Tak, współczuję nawet panu Ziobro – z czystego szacunku dla jednostki ludzkiej.

  Mam jednak jedną nieodpartą myśl: konieczność wejść przez odpowiednie służby do gabinetu i domu pani profesor. Niestety. Przeszłość tej pani w relacji do jej udziału w ostatnim leczeniu ministra jest powodem do działań bezwzględnych i z punktu widzenie interesu Polski bardzo ważnych. Aha! Pozdrawiam w tym kontekście pana prof. Czarnak od aniołów na portalu X i zalecam lekki luzik pośladów.

  Piotr Tomski

Rolnicy Putina w Warszawie

  Jestem potomkiem chłopów pańszczyźnianych i nie powinienem może krytykować wartości, które przez wiele lat czy wieków kierowały życiem moich przodków, ale ludzie, ich otoczenie i sposoby na życie nie stoją w miejscu sprzed lat czy wieków. Nie ma już chłopów pańszczyźnianych i należy o tym pamiętać. A chleb (i  jego „święte okruszyny”) zjada coraz mniej przedstawicieli naszego gatunku, bo jest po prostu niezbyt zdrowy.

 Foto: X Delegacja rolników w KPRM w dniu 27 lutego 2024 roku

Mój szacunek dla ludzi pracujących na wsi zszedł do poziomu szacunku dla każdego człowieka. Nie mam żadnych, specjalnych wyróżnień szacunkowych dla nikogo, bo przecież wszyscy jesteśmy równi i wszyscy możemy popełniać podobne błędy, za które musimy ponosić podobną odpowiedzialność. Skala błędów i ryzyka na wsi nie różni się niczym od tej miejskiej. I zejdźmy na ziemię, żeby nie nazwali nas na wsi dziećmi wiatru i kurzu. Wszyscy mają wolny wybór i każdy może zmienić w każdej chwili miejsce pracy, kiedy ta staje się nierentowna.

  Dlaczego rolnik ma dzisiaj dostawać dopłaty i inne wspomaganie, a robotnik w przetwórni rybnej lub rolnej ma ich nie dostawać za swoją pracę. Albo sprzedawca mąki i ryb w supermarkecie – dlaczego nie dostaje dotacji unijnych w Europie? Ja jestem zwolennikiem gwarantowanego dochodu dla każdego. Dlaczego gwarancje państwa czy Unii mają dostawać tylko właściciele ziemi albo kutrów rybackich? Wolny rynek!? Niestety, nie.

  Rolnicy w Polsce dodatkowo odkryli na nowo miłość do Putina. Nie wierzyłbym, gdybym na własne uszy tego nie słuchał od lat. Nie jest to zabawne w obliczu wojny na Ukrainie. I nie jest to zabawne w ogóle, bo Rosjanie wykorzystują to do siania konfliktów, które wprost prowadzą Polaków do samozagłady.  

  Czy polski chłop w swoim geniuszu myśli o tym, co będzie, kiedy Rosja zajmie Ukrainę? Co wtedy zrobią porzuceni i zdradzeni kolejny raz Ukraińcy? Te dwa narody połączone wobec polskiego chłopa zrobią mu … „jesień średniowiecza”. No i może o to chodzi.

  Piotr Tomski